U stomatologa

W placówce stomatologicznej, przed jednym z pokojów, zasiadł pacjent.

Dentysta wychodzi z pokoju numer 3 i wzywa pacjenta do środka.

Pacjent wchodzi, zasiada na fotelu i pyta:

– Jaki jest koszt ekstrakcji zęba bez użycia znieczulenia?

– 180 zł – odpowiada dentysta.

– A ile to będzie z znieczuleniem? – pacjent dopytuje.

– 250 zł – odpowiada dentysta.

– Dobrze, to poproszę z znieczuleniem.

Dentysta podaje pacjentowi znieczulenie i prosi go, aby ten odczekał na zewnątrz, aż znieczulenie zacznie działać, mniej więcej 10-15 minut.

Pacjent wychodzi, lecz mija 20 minut, 30 minut i nie pojawia się w pokoju.

Dentysta, zaintrygowany, wyjdzie na korytarz, ale pacjenta już nie widzi.

Na korytarzu spotyka swojego konkurenta z pokoju obok, który, również zaskoczony, mówi:

– wyobraź sobie miałem u siebie pacjenta przed chwilą. Co za mężny człowiek! Zaczął upierać się, że chce usunąć ząb bez znieczulenia. I pomyśl sobie, że usunąłem mu ten ząb, a on nawet nie zrobił krzywej miny.



Spełnione marzenie

Spełniło się wielkie marzenie pewnego Lekarza. Otworzył swoją nową przychodnię.

Pierwszego dnia lekarz ten siada dumny w fotelu i czeka z niecierpliwością na pierwszego pacjenta.

Nagle słyszy pukanie do drzwi. Wchodzi potencjalny pacjent, a lekarz udając zajętego, trzymając telefon przy uchu mówi:

– Niestety, nie mogę pana przyjąć.

Patrząc w kalendarz dodaje.

– Może w najbliższym tygodni.

Dobrze Pan wie, że do lekarzy są ogromne tłumy.

Ale obiecuję, że postaram się w najbliższym tygodniu znaleźć trochę czasu.

Odkłada słuchawkę i patrząc na Pacjenta, mówi:

– Proszę siadać. Co panu dolega?

Rzekomy Pacjent odpowiada:

– Jestem z telekomunikacji…

Przyszedłem podłączyć telefon.

Pokaż inny dowcip